Czego możemy oczekiwać jedząc pożywienie fast food? Szkodliwość fast foodów

utworzone przez | 7 grudnia 2014 | ZDROWE CIAŁO | 4 Komentarze

Pożywienie fast food i FILM DOKUMENTALNY – 30 dniowy eksperyment odżywiania się wyłącznie fast foodami:

 

EFEKTY żywienia się pożywieniem typu fast food:

  • wzrost wagi o 11kg
  • otłuszczenie wątroby
  • ogromne pogorszenie wyników krwi
  • znaczny wzrost ciśnienia krwi
  • znacznie obniżone zdolności seksualne
  • duży spadek wydolności, zadyszka przy wchodzeniu po schodach
  • kłopoty ze snem
  • zły nastrój, stany przygnębienia
  • wyraźne pojawienie się brzucha
  • uzależnienie od takiej żywności

I to tylko w 30 dni? Tak. Tyle wystarczyło.

Puszka coli zawiera ponad 5 łyżeczek cukru. Ale uwaga. W butelce napoju dla dzieci typu Kubuś, jest 6 łyżeczek cukru, Red Bull to 6 łyżeczek, woda smakowa to 4,5 łyżeczki, napoje kolorowe to. ok 4 łyżeczki.

Duże jego ilości znajdują się także w gotowych produktach spożywczych. Często na opakowaniach, cukier wymieniany jest w składzie na 2 pozycji, co oznacza, że jest jednym, z podstawowych składników. Może występować pod różnymi nazwami.

Cukier zawierają produkty dla niemowląt do stosowania nawet po 1ym tygodniu życia. To tylko przykłady.

Nie ma się co cieszyć, jeśli jadamy w restauracjach fast food raz w tygodniu, bo to oznacza, że w ciągu całego roku mamy aż 52 dni bardzo złego, przeładowanego kaloriami jedzenia. To blisko 2 miesiące!!!

Zaledwie 2 puszki coli w tygodniu, to ponad 12 szklanek dodatkowego cukru rocznie. czyli około 10120 dodatkowych kalorii. A to tylko 2 puszki tygodniowo. Mała porcja frytek raz w tygodniu, to ponad 17 000 dodatkowych kalorii rocznie.

Osoba pijąca puszkę coli dziennie (lub dowolny, słodki przemysłowy napój, jak w/w) przyjmuje rocznie ponad 40 000 dodatkowych kalorii. Samo to może nam dać 6-7 kg dodatkowych kilogramów rocznie.

Do tego trzeba byłoby doliczyć niezdrowe i kaloryczne tłuszcze obecne w każdym przemysłowym jedzeniu i inne, również bezwartościowe węglowodany. Wszystko przeładowane kaloriami, przy jednoczesnym braku wartości odżywczych. Nie zapewnią nam ani witamin, ani minerałów, ani NNKT, ani niczego, co jest nam potrzebne by ciało dobrze funkcjonowało.

Czasem wydaje nam się, że dobrze się odżywiamy. Nie zwracamy uwagi, kiedy nieopatrznie to gdzieś zjemy zapiekankę, to hot doga na stacji, to frytki lub obiad w fast foodzie, to kupimy zupkę instant. To przecież pojedynczy dzień. Ale jeśli to zsumować, to nikogo nie powinien już dziwić, ani nadmiar kilogramów, ani pogarszające się samopoczucie, bo przecież nie tylko przybywa nam na wadze, ale też znacznie pogarszają się parametry krwi, narządy wewnątrz stają się otłuszczone.

Chciałabym aby ten film dotarł do młodych ludzi. Pamiętam, gdy moja córka była w pierwszych klasach podstawówki, rodzice z dumą urządzali urodziny swoich dzieciaków w Mc Donald. To niestety procentuje określonymi nawykami i uzależnieniem. Przy braku wiedzy (bo wbrew pozorom, wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia jedzenia dla zdrowia i urody) – parametry zdrowia i kondycji bardzo się pogorszyły w ostatnich latach.

Pożywienie fast food w Polsce jest przy każdej trasie, przy każdym wyjeździe z miasta, w każdym miejscu, gdzie bywa dużo ludzi. Często, przy trasach szybkiego ruchu, nie ma innej alternatywy dla zatrzymania się. Tym bardziej świadomość jest ważna. By wybierać mądrze dla siebie. Czuć się dobrze i dobrze wyglądać.

Możesz przeczytać też:
Tłuszcze trans – jeszcze jeden ważny powód by unikać żywności wysoko przetworzonej.

10kg więcej w miesiąc dzięki coli: Facet postanowil pic 10 puszek coca coli dziennie. Efekt zadziwi niejednego_

Moje książki teraz jako ebooki w formacie pdf:

 

4 komentarze

  1. Wiola

    Oglądałam to w telewizji.
    A ja tak ciągle jak jojo: zdrowo-niezdrowo. Ostatnio impreza rodzinna, niedługo święta i tak ciężko się przestawić. Zwłaszcza gdy ze wszystkich stron: babcie, dziadki, ciocie, znajomi – dla dzieci przynoszą słodycze :(.
    Może napiszesz jak z tym walczyć?

    A przy okazji – jak w fastfoodzie weźmiemy sałatkę albo warzywa gotowane, to może być? Ciężko coś wybrać dobrego, zwłaszcza w centrach handlowych :(.

    Dzięki, że jesteś i motywujesz mnie, żeby się bardziej starać.
    Pozdrawiam ciepło :).

    Odpowiedz
    • Beata Sokołowska

      hej Wiola. Wyrzucamy słowo "walczyć" ze słownika. To niedobre słowo ;). Ja na święta zawsze bywam w gościach. Nie marudzę więc, tylko jem to, co jest na stole. Trzymam się jednej zasady – jem tyle, co normalnie, przy bardziej wystawnym obiedzie (jak np. gdy jestem z kimś na dłuższej rozmowie w restauracji). Krótko mówiąc, próbuję różnych rzeczy, ale na tyle by nie mieć uczucia przejedzenia. Potem piję herbatkę imbirową (jest super na trawienie) i szybko czuję się normalnie. Przecież mamy czasy, gdzie czego, jak czego, jedzenia mamy pod dostatkiem. Nie ma więc potrzeby, ani gotowania na zapas, ani też jedzenia do "bólu". Nie robię też zakupów większych niż normalnie. Bo żołądek jest taki sam, nie widzę więc powodu, by wypełniać lodówkę 3 razy większą ilością jedzenia. Po gościnie, bez czekania na jakiś specjalny moment, następnego dnia jem już normalnie dla siebie, jak co dzień, czyli zdrowo.
      Nie przejadając się, nawet kiedy zjem ciasto jedno, czy drugie, nic mi to nie robi dla samopoczucia. Ot, tyle.
      Traktuje jedzenie jak przyjemność, nie wyrzeczenia. Co prawda, dochodziłam do tego, bo organizm potrzebuje czasu, by odzwyczaić się od cukru, nadmiaru soli itp. Obecnie ciasta gotowe, są dla mnie tak przesłodzone, że czuję tylko cukier, a nie inne smaki, w związku z czym, nie dają już przyjemności. Wybieram tylko "najlepsze", jeśli jem w kawiarni (mam swoje miejsca, gdzie wiem, że ciasto, to nie będzie smak głównie cukru).
      Sałatka czy warzywa z fast fooda mogą być. Trzeba tu zwracać uwagę na sosy. Raczej wybierać proste sosy na bazie oliwy z oliwek, ziół, czosnku, a nie jakieś o różnych kolorach, nie wiadomo z czego się biorących, nie majonezowe itp. Jeśli przyzwyczaisz organizm do bardziej subtelnych smaków, jedzenie prostsze stanie sie nie walką, a czystą przyjemnością. Pisałam o tym, że mi, nawet zakupy sprawiają przyjemność i tyle lat już upłynęło, a ja wciąż czerpię z nich satysfakcję przy ladzie sklepowej. Powodzenia 🙂

      Odpowiedz
  2. Bea

    Faktycznie film robi wrażenie. Jak byłam młodsza i mniej świadoma pozwalałam sobie na fast food 1-2 razy w miesiącu. W tej chwili nie wykluczyłam go całkowicie z jadłospisu ale jem go 1-2 razy w roku i muszę przyznać, że za każdym razem smakuje mi coraz mniej. Pizzę czy hamburgera wolę zrobić w domu sama ale nie zaliczam już tego do fast foodu 😉

    Odpowiedz
    • Beata Sokołowska

      Bea i o to chodzi. 2 razy w roku wylądowanie w restauracji fast food to zupełnie żaden problem. Moim zdaniem, takie podejście powoduje też, że nie ma w tym radykalizmu. A ja wszelkie -izmy -yzmy uważam za niezdrowe, bo albo powodują stres, albo brak tolerancji czy wyrozumiałości, albo poczucie ubóstwa itp. Tak czy tak uczucia, które nie są korzystne dla naszych komórek (nauka już dowiodła, jak określone uczucia wpływają na DNA, a w związku z tym, na cały organizm no i oczywiście na świat).

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

O mnie

Mam na imię Beata. Jestem psychologiem holistycznym i terapeutką. Pasjonuję się zdrowym, świadomym życiem i rozwojem wewnętrznym i duchowym. A szczególnie zmianą emocji, przekonań i świadomości. Piszę o tym, co pomogło mi uwolnić ograniczenia, pokochać siebie, odzyskać sens i równowagę w życiu. Wierzę, że to pomoże też Tobie. Czytaj dalej moją historię

psycholog online




Kup przewodnik o oczyszczaniu