Chyba prościej być nie może. Szybkie w wykonaniu (3 minuty nie licząc czasu pieczenia), odżywcze, rozgrzewające, sycące i dające energię. Danie?? Po prostu pieczone gruszki, a do nich komosa ryżowa okraszona masłem. Dobre na śniadanie o tej porze roku lub przed treningiem jak u mnie dzisiaj (wciąż chodzę na siłownię i na TRX; szósty miesiąc, bo przerwa w karnecie była w październiku, kiedy dwukrotnie wyjeżdżałam; siła rośnie i pewnie po następnych pomiarach pokażę jakie postępy).
Komosa ma wiele wartości. Zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne czyli te, których musimy dostarczać z pożywieniem bo nie są syntetyzowane w organizmie. Gorące pieczone owoce rozgrzewają (a jest zimno i ciepła nam teraz potrzeba) i są źródłem energii (węglowodany).
Dlatego polecam taki prosty zestaw przed treningiem, albo z rana kiedy czasu nie mamy by gotować, a chcielibyśmy zimą zjeść na dobry początek dnia coś ciepłego i pożywnego. Lubię tak łatwe w wykonaniu posiłki. Kiedy gruszki i komosę nastawimy po wstaniu z łóżka, nim weźmiemy poranny prysznic – jedzenie powinno być gotowe. Posmakuje też dzieciom.
Ściąga zdrowych zakupów
Wygodna, w tabelkach – ułatwi Ci dbanie o różnorodność i równowagę kwasowo-zasadową. Na zdrowie <3
Moje książki teraz jako ebooki w formacie pdf:
Mniam, komosa ryżowa! Świetnie że coś bezglutenowego! :))