Kiedy słyszymy słowo „antyoksydanty” (inaczej przeciwutleniacze), do głowy przychodzi nam ochrona przed wolnymi rodnikami i ich szkodliwą działalnością czyli spustoszeniem jakie sieją wewnątrz nas. Antyoksydanty to głównie naturalne substancje roślinne, wspierające mechanizmy obronne naszego organizmu. Występują często w suplementach diety. Polecane są jako prewencja przed chorobami cywilizacyjnymi – chorobami serca, stawów, nowotworami, cukrzycą itd. Ponadto podnoszą ogólną odporność organizmu na infekcje i zakażenia. Poprawiają przekazywanie substancji odżywczych z krwi do komórek. Korzystnie wpływają na odmłodzenie, wygląd i samopoczucie. Tę listę dobrych wpływów można by opisywać bez końca – tak wiele już badań było przeprowadzonych na ten temat. Nie sposób jednak, wraz z dzisiejszą żywnością, dostarczyć organizmowi takiej dawki antyoksydantów, która byłaby optymalna dla naszego organizmu. Obecnie warzywa, owoce, rośliny zawierają znacznie mniej witamin oraz minerałów aniżeli 20 lat temu.
Przełomem tutaj może okazać się wodór. Znamy wiele antyoksydantów, np. witaminy C, A, E, koenzym Q10, bioflawonoidy. Ale czy wiemy, że najsilniejszym jest wodór???. Prawdopodobnie nic nie daje tak silnej ochrony jak jony wodorowe. Wynika to z jego budowy – cząsteczki tak małej, że bez trudu potrafi się ona przedostać przez błony mitochondriów. Wiele badań na temat wodoru prowadzili naukowcy z Japonii. To bardzo nietrwały pierwiastek i dlatego przez lata był on wyłącznie dostępny przy zastosowaniu metody wziewnej. Do czasu odkrycia możliwości wytwarzania zjonizowanej wody alkalicznej (woda redox o maksymalnie zredukowanym potencjale, czyli inaczej z wysoką zawartością wodoru, a niską tlenu).
Pierwsza metoda dostępna jest właściwie tylko w warunkach klinicznych. Druga obecnie dostępna jest dla wszystkich w różnych formach (wkładki jonizujące czyli tzw. generatory wody wodorowej, jonizatory, proszki z naturalnych minerałów). Wodór absolutnie neutralizuje działalność wolnych rodników. Stąd tak wiele badań i wysiłków naukowców w poszukiwaniu metody wykorzystania wodoru w leczeniu, profilaktyce, utrzymaniu zdrowia i kondycji.
Możliwości terapeutycznego zastosowania wodoru są ogromne.
Ogólne pozytywne działanie wodoru, m.in. to:
– odkwaszenie organizmu
– poprawa wzroku
– wzrost możliwości układu immunologicznego
– poprawa funkcjonowania jelit
– działanie antystresowe i poprawa nastroju
– oczyszczenie organizmu z toksyn
– wzrost witalności
– opóźnienie procesów starzenia komórek
– ogólna poprawa samopoczucia
– spłycenie zmarszczek
– nawilżenie i ujędrnienie skóry
– nawilżenie wszystkich komórek
– wspomaganie w terapiach alergii i chorób skórnych, nadciśnienia, cukrzycy, chorób układów sercowego i naczyniowego, a także układu trawiennego.
Szkoda, że nie pisze Pani nic z własnego doświadczenia – chodzi mi o to czy Pani "zażywa" ten wodór, w jakiej postaci i czy widzi Pani jakieś efekty… Ta teoria to trochę za mało żeby zachęcić 🙂 Brakuje mi "drogowskazu" co Pani poleca z własnego doświadczenia 🙂
Pozdrawiam i czekam na dalszą część tekstu 🙂
Kasia
Witam serdecznie. Zażywam wodór, głównie wtedy, kiedy jestem przeziębiona, albo kiedy coś mnie boli. W tym wypadku działa świetnie. Zwykle też, w takich przypadkach, podaję go córce. Wodór szybko przenika, dociera do komórek, stąd pewnie jego skuteczne działanie. Na Facebooku zamieszczałam filmiki dotyczące tego, co dzieje się z krwią, już kilka minut po zażyciu wodoru. Zmiany są ogromne. Ja zażywam wodór z firmy SevenPoint2, bo to chyba jedyny dostepny w tabletkach. Myślę, że za jakiś czas będzie znany. Dotychczas wodór był dostepny tylko z wody wodorowej (tzw. zywej wody), którą można sobie robić, mając odpowiednie wkłady z minerałami (do kupienia na internecie).
Używam wodoru od 5 lat, systematycznie 1.5 litra na dobę i nie widzę efektu żadnego, bo jestem zdrowy, wodór to nie lek! Kupiłem maszynę do produkcji wody z wodorem ,przez 3 lata bazowałem na minerałach lecz nie polecam tego sposobu na długi czas bo na ściankach butelek ,grubo osadzają się chyba minerały, maszyna ma wbudowaną osmozę i zbiornik z wodorem który starcza na 4 miesiące koszt wymiany to 20 zł. Chętnie odpowiem na inne pytania . Czytając post Pani Beaty wiem, że opinia jest trochę przesadzona,moje doświadczenie z wodorem pokazało brak reakcji bezpośredniej na choroby typu przeziębienia
"Czytając post Pani Beaty wiem, że opinia jest trochę przesadzona,moje doświadczenie z wodorem pokazało brak reakcji bezpośredniej na choroby typu przeziębienia"
– i bardzo dobrze, bo choroby infekcyjne to nie żadne choroby tylko naturalny proces oczyszczania się organizmu, a więc jak najbardziej mają prawo występować i nie należy ich blokować żadnymi specyfikami. Dokładnie jest to opisane tu: http://portal.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych
Poniekąd się zgadzam :). No i wszystko też zależy od fazy, organizmu. Jestem przeciwna stosowaniu specyfików chemicznych, ale metodami naturalnymi można siebie wspomóc, zwłaszcza kiedy musimy iść do pracy.
Bioslone – dobry, solidny portal. Znam i też polecam 🙂
Dziękuję za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami.
A ja uważam, że najlepszym antyoksydantem jest astaksantyna. Pozdrawiam