Zioła, zioła, ziółka…. Aromat i smak. Wkrótce, w wolnej chwili, opiszę właściwości tych dziesięciu, które w kuchni mieć trzeba. Tymczasem, kto nie korzysta, polecam się zaopatrzyć przy najbliższych zakupach i eksperymentować z potrawami 🙂
Dorastałam w domu, w którym do przyprawiania potraw używało się soli, pieprzu, liści laurowych, ziela angielskiego i od święta majeranku. Zajrzałam teraz z ciekawości do kuchni polskiej i w przeważającej części przepisów, właśnie w/w występują, a rzadko coś poza tym. Jakież było moje zdziwienie, kiedy natknęłam się na kuchnię 5 przemian, w której zioła wykorzystywane są bardzo często i ugotowałam zupę naszą polską (krupnik), z dodatkiem tymianku, bazylii, rozmarynu, lubczyku, majeranku, kminku, kurkumy, imbiru. Ohh… to był smak.
Nie było już mowy, abym gotowała inaczej. Teraz zioła i przyprawy (o nich będzie osobny post) mam zawsze pod ręką i dodaję je (niemalże bez wyjątków) do każdej potrawy gotowanej (zupy, dania duszone, pieczone) lub surowej (sałatki, twarogi, dressingi). Najczęściej po kilka, w różnych kompozycjach. Jedynie mięty raczej nie mieszam z innymi ziołami, chyba, że w herbatce ziołowej z melisą. Mięty podobno nie powinno się używać w połączeniu z estragonem, rozmarynem oraz szałwią (ale dlaczego, to nie wiem). Smak mięty, sam w sobie, jest też bardzo intensywny i w moim odczuciu, nie kompnowałby się zbyt dobrze z mieszanką innych smaków.
Właściwości kilku przykładowych ziół i przypraw:
Moje książki teraz jako ebooki w formacie pdf:
0 komentarzy