Zielone szejki to świetny sposób na utrzymywanie równowagi kwasowo-zasadowej, albo odkwaszenie organizmu, albo jego odżywienie czy też detoksykację.
To, że są zdrowe, pewnie wiemy, bądź słyszeliśmy wszyscy. Gorzej jest z ich przygotowaniem, bowiem wydaje się to trudne (trzeba zrobić zakupy, poświęcić czas na przyrządzenie). A TYMCZASEM:
– przygotowanie koktajlu zajmuje nie więcej aniżeli kilka minut
– używamy to, co akurat mamy w domu w myśl zasady: woda + garść zielonego + owoc, który nada przyjemnego smaku + miód dla jeszcze bardziej przyjemnego smaku + cytrynę lub sok z cytryny (i dla smaku i dla przyswajania żelaza) + odrobinę oliwy z oliwek (jeżeli do koktajlu nie dodajemy produktów zawierających tłuszcze, takich jak np. awokado). Blenduje się chwilę a potem delektuje odświeżającym smakiem 🙂
I to wszystko. Z pomysłami można poszaleć. Ale ponieważ wiem, że najbardziej lubimy pomysły już sprawdzone (wtedy przynajmniej nic się nie zmarnuje, z powodu takiego, że nie da się tego wypić haha) – zakładam tego posta, w którym będę doklejała wszystkie kolejne przepisy, jakie okażą się smaczne :). Mam nadzieję, że będzie to dla Was inspiracją.
A dla zachęty… Jak myślicie, ile trzeba byłoby zjeść zielonych, gotowanych warzyw, aby zrównoważyć składniki odżywcze, jakie zawiera taki „żywy”, świeżo przygotwany shake? Ja nie wiem, ale słyszałam, że około 1,5-2kg. W każdym razie dużo i to nic dziwnego, bo obróbka termiczna bardzo nieszczy bądź mocno redukuje wiele cennych składników.
Świetnie byłoby zatem nauczyć się, raz dziennie, raz na dwa dni, przygotować sobie taki zielony koktajl i wypić go przed śniadaniem, albo przed obiadem. Na dobrą sprawę, kiedy się spieszymy, to taki koktajl możemy też wypić zamiast śniadania. Można wtedy dorzucić do blendowania nieco pestek słonecznika lub dyni lub orzechów, siemienia lnianego, sezamu itp. Zresztą takie przepisy również się tutaj pojawią, bo ja się w koktajlach zakochałam i będę testowała różne kombinacje. No i na koniec S M A C Z N E G O :), a jeśli macie swoje, sprawdzone porpozycje – NAPISZCIE PROSZĘ W KOMENTARZACH. Będę wdzięczna i na pewno wypróbuję 🙂
Sposób na natkę pietruszki:
Sposób na szpinak:
Sposób na jarmuż:
Sposób na seler naciowy:
Kolejny sposób na szpinak:
Napój z pietruszki i sposób na sałatę rzymską:
Jeszcze raz sposób na jarmuż:

Moje książki teraz jako ebooki w formacie pdf:
uwielbiam zielone shaki, są pyszne i zdrowe! ja zazywczaj co drugi dzień robię bardzo popularny: jabłko, marchew, burak, seler naciowy, a czasami robię zielone podobne do tych co podałaś.
Monika, a w jakiej formie dodajesz buraka?
Natkę pietruszki wprost uwielbiam i mogłabym ją dodawac do każdego zielonego szejka, ale niestety moja rodzina nie podziela mojego stanu zakochania w tejże, tak więc podam przepis na mój wczorajszy, bezpietruszkowy szejk 😉
1/2 mango, ok. 1 szkl winogron ciemnych, 1 i 1/2 garsci szpinaku, 1/3 ogórka, 3 duże liście sałaty rzymskiej, odrobina soku z cytryny i woda do pożądanej konsystencji. Wychodzi słodko-świeży smak 🙂
Brzmi baaardzo apetycznie. Na pewno zrobię. Dodałabym tylko kilka kropel oliwy, żeby był jakiś tłuszcz ułatwiający wchłanianie niektórych witamin.
Zamiast wody daję sok z pokrzywy, co Ty na to? A czy mozna przedobrzyć z avokado? W Twoich przepisach są 2 łyzki, ja daję całe, bo mimo wyjecia pestki czernieje przechowywane w lodówce. Pozdrawiam! Dorota
Wow… ciekawy pomysł z sokiem z pokrzywy. Jak smakuje? Jak najbardziej można dodać i całe awokado. A co do jego czernienia – Dorota, awokado nie czernieje, kiedy ZOSTAWIAMY w nim pestkę. Ona chroni jakimś cudem przed zmianą koloru. Ja często robię tak, że biorę pół awokado, drugie pół z pestką przykrywam skórką z wydrążonej połówki i trzymam w lodówce. Na drugi dzień jest tak samo świeżo zielone jak po przekrojeniu. A kiedy robię na przykład guacamole i nie jem go od razu, wtedy do pasty wkładam pestkę :). Skąd bierzesz sok z pokrzywy?
Awokado nie czernieje jeśli zostawi się w nim pestkę. Stosuję to z powodzeniem do guacamole, które na następny dzień nadal nadaje się do zjedzenia. Stosuję też do pokrojonych w kostkę kawałków, które dodaję do sałatki. Zawsze staram się zużyć przez dwa dni. No i w lodówce z pestką trzymam w zamkniętym naczyniu.
Bardzo jestem wdzięczna za avokadowe rady! Dopiero odkrywam ten owoc. A sok kupuję na miejscowym bazarku ekologicznym, podobno tłoczony na zimno, bez wody i cukru( Zielona Tłocznia tel 509271 823, pewnie można zamowić, ale ja to kupuję w Trojmiescie ). Pozdrawiam ! Dorota Kaczmarek
Dzięki za kontakt do tłoczni. Sprawdzę sobie 🙂
Ja dok z pokrzywy sama robiłam w sokowirówce, bardzo niewdzięczna praca – liście wiosenne, te najbardziej wartościowe są dosyć suche więc mało wydajne. Później mieszam w proporcji 1do 1 z miodem, wekuję i mam na cały rok bombę żelazową. DBW
Dorota, a gdzie ten bazarek ekologiczny – może się podzielisz? Ja nigdy nie spotkałam soku z pokrzywy na targowisku…
Dzięki wielkie. Przepisy skopiowałam, wybrane powędrują na kuchenne szafki.
Pozdrawiam
Super… Na ich bazie można robić różne inne kombinacje.
czy do tych "szejkow" 🙂 mozna dodawac olej lniany?
Ależ oczywiście, że można 🙂
Mój dzisiejszy szejk: garść rukoli, 1/8 ananasa, jabłko, seler naciowy (1 pałka), sok z połowy cytryny, 1 łyżeczka oliwy,1 łyżka miodu:-)
Jeśli chodzi o sok z pokrzywy, można kupić w aptekach, sklepach zielarskich lub eko,wyprodukowane przez firmę EkoMedica.W smaku wredny, ale jakie to ma znaczenie? Ja ten sok piłam solo, natomiast do szejków dodawałam listki zbierane z czubków pokrzyw.
Brzmi pysznie 🙂
super!
Mam pytanie z nieco innej beczki…jakiej mocy jest Was blender? Ja mam stary (ale bardzo dobry, niesmiertelny Braun), niestety jest malutki i taki koktajl musialabym robic na kilka razy. Kupilam ostatnio nowa maszyne blender i tarke w jednym (wymienialne ostrza), z tzw 'szkolanka na gorze) jak w typowym smoothie-maker, ma moc 500W i niestety pierwszy shake jaki zrobilam, z pietruszka zielona, to byla pomylka…w ogole nie zmielil pietruszki, zostaly jej spore kawalki ktore trzeba bylo normalnie gryzc, przez co caly smak koktajlu byl zepsuty. Ten maly blenderek tez nie poradzil sobie 🙁 ostatecznie przecedzilam go przez rzadkie sitko (w gestym nic nie przechodzilo) i wtedy byl dobry ale mimo to bardzo mnie to zniechecilo, ile roboty mialam przy czyszczeniu. Nie probowalam jeszcze koktajli z jarmuzem albo szpinakeim i nie wiem czy warto probowac 🙁
Kupiłam blender o tak niskiej mocy i po dwóch dniach, odniosłam go do sklepu. Nie ma szans, by poradzić sobie dobrze z jarmużem, natką, jak również twardszymi częściami itd. Teraz mam 1500W i duże noże (w urządzeniu wielofunkcyjnym TM) – radzi sobie ze wszystkim idealnie. nie ma potrzeby odrzucać grubych łodyg jarmużu. Miksuje wszystko na krem. Więc najlepiej oddać, a wybierając następny, zwrócić uwagę na moc i wielkość noży. Inaczej uważam, że blender staje się bezużytecznym urządzeniem.
Przepyszne przepisy:) mam zamiar te shreki zabierać do pracy jako przekąskę, zastanawiam się tylko, czy można je przygotować dzień wczesniej. Czy zblendowane wieczorem a spożywane następnego dnia nie stracą wartości? Wole nie włączać blendera bladym świtem, bo pól bloku bym obudziła 😉
Dodaj wieczorem odrobinę kwasu askorbinowego (można kupić w internecie u producentów dodatków do żywności. Jest też na allegro. To niedroga inwestycja a na długo). Wtedy uchronisz utratę wartości, czy utlenianie. Bo kwas askorbinowy (wtiamina C) naturalnie konserwuje i spokojnie, w takiej sytuacji, szejk poczeka. Pozdrawiam 🙂
Kochani, reakcja metalu z sokowirówki z wieloma witaminami to niezbyt dobre łączenie 🙁 Ja to robię w wyciskarce do soków. Z niej cuda z liści można wycisnąć 🙂 Pozdrawiam, Mama Friday
Zakochałam się w tych shake'ach:D
To dobre zakochanie 😉
Mam pytanie. Czy imbir zciera się ze skórką czy bez?
Marta – bez skórki.
Własnie wypiłam shake ze szpinakiem mniammmmm :))))
Cieszę się 🙂