O mleku znajdziemy wiele materiałów w internecie. Często jednak pochwalają one picie mleka, choć da się wśród nich wyłowić także te, prezentujące solidne materiały naukowe, dotyczące efektów spożycia mleka.
Do napisania tego postu skłonił mnie eksperyment, jaki zrobiłam – poświęcając kilkanaście złotych, by móc z pewnością Wam to powiedzieć. Żadne z kupionych przemysłowych mlek (nieważne czy filtrowane, czy pasteryzowane w niskiej temperaturze, czy inne) nie zsiada się w taki sposób, jak widać na zdjęciu. Nawet, jeśli zdarzyło się, że któreś z nich, przypominało mleko zsiadłe, to było ono pozbawione smaku zsiadłego, a w tle przebijał jakiś nieprzyjemny smak i gorycz. Najgorsze jest UHT, które stojąc, zupełnie gorzknieje i zaczyna śmierdzieć. UHT to mleko wykorzystywane w knajpach, kafeteriach, kawiarniach, bo przez długi czas się nie psuje.
Mleko na zdjęciu, to mleko z mlekomatu. I tylko temu lub mleku prosto z gospodarstwa, możemy zaufać.
W wielu materiałach podaje się, że pH mleka jako zasadowe, bądź bliskie zasadowemu. Dotyczy to wyłącznie mleka naturalnego, z którym mleko przemysłowe niewiele ma wspólnego (widać to już po próbie jego ukwaszenia). Jak każdy inny przemysłowy produkt spożywczy – zakwasza organizm! Nie ma też co liczyć na to, że dostarczymy wraz z nim, odżywczych składników.
O ile z mlekiem w ogóle nie należy przesadzać (przesadą jest traktowanie go jako standardowego, często obecnego w naszej kuchni pożywienia), o tyle z mleka przemysłowego, to już zupełnie nie należy korzystać.
Nie polecam picia mleka, a jeśli już z niego korzystamy, to zdecydowanie jako wyjątek, nie reguła naszego odżywiania.
Kilka informacji o mleku.
Mleko zawiera dużo wapnia, ale też bardzo dużo fosforu. Duża ilość fosforu powoduje, że wapń nie tylko źle się wchłania, ale też jest „wypłukiwany” z kości. Nie bez powodu kraje, w których spożywa się najwięcej mleka, mają także największy odsetek zachorowań na osteoporozę. Gdyby mleko było tak wartościowe, ze względu na zawarty w nim wapń, logiczne jest, że sytuacja byłaby zupełnie odwrotna.
Poza tym, przykładowo jarmuż zawiera wapnia znacznie więcej.
Jako ciekawostka, warto wiedzieć, że sole fosforu są szeroko stosowane w przemyśle spożywczym (podnoszą trwałość produktów, zwiększają ich kruchość, soczystość, nadają ładną barwę wyrobom wędliniarskim… są wykorzystywane w napojach, wyrobach wędzonych, serach topionych, ciastach i ciasteczkach, zupach z torebki, i innych). Wykorzystanie fosforu w produkcji żywności, to jedna z przyczyn wpływająca na kwasowość produktów. ALE nie jedyna.
Mleko, podobnie jak inne produkty zwierzęce, zawiera też bardzo dużo białka. Zbyt duża ilość białka w diecie, prowadzi do zwiększenia wydalania wapnia z moczem i kałem. Ilość wydalanego w ten sposób wapnia, może wzrosnąć nawet o 50%.
Duża zawartość białka, obciąża nie tylko nerki, ale też wątrobę, jelita, układ wydalniczy. Wydalany przez nadmiar białka wapń, może być przyczyną kamicy nerkowej oraz torbieli, guzów, mięśniaków i innych zaburzeń układu rozrodczego kobiet.
MLECZNE PRODUKTY FERMENTOWANE – jedyne, co korzystne z mleka
Kefir, jogurt, czy mleko zsiadłe – są korzystne dla flory bakteryjnej jelit. Bakterie zawarte w produktach fermentowanych z mleka, tworzą enzymy, które rozkładają laktozę do cukrów prostych, a dodatkowo produkty fermentowane zawierają nietolerowanej laktozy ok. 20% mniej. Odpada więc problem nietolerancji prowadzący do wzdęć, bólu brzucha, zaparć bądź biegunek. Bakterie kwasu mlekowego wytworzone w procesie fermentacji chronią przed rozwojem mikroflory gnilnej, wykazują działanie antynowotworowe, działają bakteriobójczo na bakterie chorobotwórcze. Ponadto wzmagają podział komórek obronnych w organizmie (limfocytów) i zwiększają produkcję białek antywirusowych. Wykazują także działanie ochronne przed miażdżycą. Zwiększają wchłanianie składników odżywczych, stymulują układ pokarmowy, perystaltykę jelit i usprawniają trawienie. Są także korzystne dla zachowania prawidłowej mikroflory miejsc intymnych kobiet.
Białka produktów fermentowanych są lepiej strawne i mniej alergiczne, w porównaniu do mleka słodkiego.
Wszystko to jednak dotyczy produktów wytwarzanych metodami naturalnymi. Uważać trzeba szczególnie na jogurty. Niewiele wspólnego z naturalnymi, mają jogurty smakowe, które zawierają dużo cukru i sztuczne barwniki. A nawet podawane za naturalne produkty, które zawierają zagęstniki.
Po raz kolejny wracamy do czytania etykiet i wydawania pieniędzy tylko na produkty naturalne.Jeśli ktoś ma ochotę poczytać więcej w temacie mleka, osteoporozy a także innych badań dotyczących związku odżywiania i zdrowia, polecam książkę „Nowoczesne zasady odżywiania” T. Colin Campbell
Moje książki teraz jako ebooki w formacie pdf:
Ta książka wywróciła mój świat do góry nogami 😉 i dobrze. Co do mleka to na szczęście coraz więcej mówi się o jego rzeczywistych właściwościach. Już od jakiegoś czasu ograniczamy się do kefirów i od czasu do czasu do mleka prosto od krowy jeśli akurat mamy dojście 🙂
A co z żółtym serem ? Czy jest to produkt, który może się pojawiać na naszych stołach czy raczej nie powinien ?